Paris Saint-Germain zostawiło za sobą jeden kryzys, a już musi mierzyć się z kolejnym. Tym razem zamieszanie wybuchło po wygranym 8:0 meczu z Dijon.

Mecz z 11. ekipą w tabeli Ligue 1 układał się dla Les Parisiens doskonale, bo po kwadransie prowadzili już 2:0 dzięki dubletowi Ángela Di Maríi. W 21. minucie na 3:0 rezultat podwyższył Edinson Cavani i było to jego 156. trafienie dla PSG, co oznaczało wyrównanie najlepszego w historii klubu wyniku Zlatana Ibrahimovicia. Przed Urugwajczykiem pozostawało 70 minut na zdobycie rekordowego gola w świetnie układającym się spotkaniu. Trzy kolejne bramki strzelił jednak Neymar, a na 7:0 trafił Kylian Mbappé. W 83. minucie pojawiła się wymarzona szansa dla Cavaniego, bo PSG dostało rzut karny. Piłkę jednak od razu przejął Neymar i pomimo okrzyków „Cavani, Cavani!” ze strony fanów skutecznie wykonał „jedenastkę”. Kibice byli tym oburzeni i w większości wygwizdali Brazylijczyka.

Od razu po końcowym gwizdku atakujący oddał koszulkę rywalowi, odebrał od sędziego piłkę jako pamiątkę z okazji strzelenia 4 goli, dostał statuetkę dla gracza meczu i bez słowa skierował się do szatni. Koledzy i rywale dziękowali sobie i kibicom, ale Neymara to nie interesowało i samotnie zszedł z murawy. Ten obrazek wywołał wiele polemiki, z którą na dzisiejszej konferencji prasowej musiał zmierzyć się Unai Emery. – Każdej sprawie w tej ekipie nadaje się ogromne znaczenie, ale najważniejsze, że zawodnicy pracują dla drużyny. Co do karnych, role są jasne. Najważniejsze, że nasz zespół jest silny, a szatnia zjednoczona. Razem podchodzimy do meczów, jakie czekają na nas we wszystkich rozgrywkach – powiedział Hiszpan, próbując twardo zamknąć temat. Media mimo wszystko krytykują Neymara za jego zachowanie, stwierdzając wręcz, że atakujący nie szanuje już nie tylko rywali i dziennikarzy, ale nawet kolegów z zespołu.

Oczywiście ta sytuacja została dodana jako argument przemawiający za tym, że latem Neymar opuści Paryż na rzecz Realu Madryt. Przypomnijmy, że w tym tygodniu okazało się, że ta potencjalna operacja będzie dla Królewskich maksymalnie trudna, gdyż jak zapewnił prawnik współpracujący z Brazylijczykiem, w kontrakcie atakującego z PSG nie ma klauzuli odejścia i chętny na taki transfer musi negocjować warunki operacji z paryskim klubem.

autor realmadryt.pl