Cristiano Ronaldo wraca do gry. Portugalczyk po odpoczynku przy okazji meczu z Leganés bez problemu wrócił do treningów i jest w pełni gotowy na starcie z Deportivo Alavés. Priorytetem atakującego i całego Realu Madryt jest wywalczenie awansu w Lidze Mistrzów, a opuszczenie środowego spotkania to jeden z etapów przygotowań na starcie w Paryżu. Jest nim jednak też dobry występ w jutrzejszym meczu w lidze.

Królewscy wciąż nie uznają La Ligi za straconą lub przynajmniej są zmotywowani do walki o zajęcie jak najwyższego miejsca w tych rozgrywkach. Od początku drugiej rundy zmniejszyli stratę do Barcelony z 19 do 14 punktów i są nastawieni na dalsze kontynuowanie tej drogi. Na niej znajdują się też osobiste cele Cristiano, który po zdobyciu 8 bramek w ostatnich 5 meczach ligowych powoli doskakuje do najskuteczniejszych strzelców i spogląda w kierunku Trofeo Pichichi. Do prowadzącego w tej klasyfikacji Messiego traci 8 trafień.

Priorytetem pozostaje oczywiście PSG i niewykluczone, że przed rewanżem Portugalczyk opuści jeszcze jedno ze starć z Espanyolem lub Getafe, a może rozegra w nich mniejszą liczbę minut. Wszystko ma na celu doprowadzenie do tego, by Real znowu wygrał, a Cristiano ponownie był jednym z najważniejszych zawodników swojego zespołu. Sam zawodnik nawet jeśli nie wierzył w rotacje, to przekonał się o ich efektach w poprzednim sezonie, gdy gospodarowanie siłami pozwoliło mu rozegrać spektakularną końcówkę w lidze i Lidze Mistrzów. Zwyżkę formy Cristiano widać także teraz, bo być może z największej krytyki w sezonie przeszedł on na poziom, w którym zdobył 10 goli w swoich ostatnich sześciu występach. Jutro zamierza kontynuować tę serię po tygodniowym odpoczynku.